niedziela, 12 kwietnia 2015

wiosno, przyjdź...

Wydawnictwo zapłaciło, więc wczoraj szaleństwo w Decathlonie - rodzice rolki, a młody ochraniacze (rolki już ma). Do tego tatulek buty, bo do pracy chodzić w tych znoszonych już nie wypada. Pojeździłam trochę po sklepie i wydawało mi się, że nawet nieźle mi idzie, jak na osobę, które rolki miewała na nogach okazjonalnie i to z piętnaście lat wstecz. Ale jak mój małżonek wdział na nogi to ustrojstwo i zaczął na nich śmigać, to kopara mi opadła. On jest do rolek stworzony normalnie. Ja przy nim jeżdżę jak kloc kloców. Ale nie szkodzi - wyrobię się, to kwestia czasu. Problematyczne jest to, KIEDY będziemy jeździć, ale to się jakoś dopracuje. Sprzęt jest, chęci są - reszta jakoś sama się dopasuje. Marzy mi się też basen, ale to jak mężu pracę zmieni. Hura - w naszym życiu nastanie jakaś regularność jeśli chodzi o jego powroty. Jupi!

Póki co weekend nam się kończy, młodszy smarkający i kaszlący, ale u nas to reguła. Starszy całkiem-całkiem, ale śluzówka w nosie obrzęknięta na maksa. Kulki w nosie. Psikamy psikandem i czekamy. Matka ma w dziąśle wielką japę po ósemce i jeździ na wymiany sączka. Z sączkiem lepiej się żyje, bo mniej boli i japa jest zaklejona. No i niestety mnie też w gardle drapie i cosik mnie dreszczyki biorą, więc idę spać. Wiosno, przyjdź na dobre...

wtorek, 7 kwietnia 2015

działo się

Długo nas nie było. Działo się, działo. Jelitówka przeczołgała nas wszystkich. Najlepiej zniósł mężu, bo tylko osłabienie i mdłości. Potem ja - mdłości i całodzienna gorączka plus osłabienie. Najgorzej - dzieciaki. W pakiecie z jelitówką dostaliśmy wszyscy katar, a gdy ten minął, młodszemu wylazły pleśniawki, które zeszły pięknie po nystatynie, ale niestety wróciły i teraz leczymy daktarinem. Do tego tuż po jelitówie matka, ja czyli, musiała usunąć ząb - pewną uroczą ósemkę, która zaczęła boleć. Zabieg walnął po kieszeni, ale dostałam też rabat - lekarz okazał się być ojcem jednego z moich uroczych korkowiczów. Mężu ze względu na mój ząb przedłużył zwolnienie i miałam czas dojść do siebie przez weekend. Niniejszym nie mam już żadnej ósemki - wszystkie usunięte, amen.

Święta przeleciały szybciutko.