piątek, 19 sierpnia 2016

nad morze!


Je je je je.... już jutro wczesnym rankiem robimy odjazd nad nasze wspaniałe, szumiące morze. Czeka na nas pokój z łazienką, plaża na wyciągnięcie ręki i stołówka z pełnym wyżywieniem. Czekają na nas rowerowe trasy, leżaki, leniwe popołudnia, gofry i planszówki. Już jutro tam będziemy. Założyliśmy bagażnik dachowy i zabieramy nad morze rowery!

środa, 17 sierpnia 2016

obytroje

Wyszliśmy na prostą. Uff..

Starszy jeszcze ma ciut kaszlu, a matka rzęzi jak stary wartburg, ale ratuje nas ten syrop.



Nie jest to bynajmniej post sponsorowany. Syrop polecała TUTAJ autorka wspaniałego bloga Nasze Życie Bez Chemii (Szkoda, że ostatnio rzadko coś na nim umieszcza). A syrop - świetny. F. już praktycznie prawie pozbył się kaszlu. U mnie systematycznie z każdym dniem lepiej. Dzieci wróciły do przedszkola, a ja mogę nadrobić zaległości.

piątek, 12 sierpnia 2016

tkwimy w domu...

Tkwimy w domu od wtorku. Dzieci przyniosły wirusa z przedszkola i oczywiście poczęstowały nim mnie. Mam zawalone zatoki, na szczęście bez kaszlu. F. ma nieładny kaszel, a wczoraj miał gorączkę. Zawiozłam ich wczoraj po południu do lekarza - na  szczęście osłuchowo czyści!

Chyba już zaczęła się jesień, co mnie dobija, bo za tydzień wyjeżdżamy nad morze. Pogoda do bani, a jeszcze się człowiek jakoś szczególnie tym latem nie nacieszył...