środa, 20 maja 2015

możliwe

Smętny dziś dzień, bo pożegnaliśmy wujka - brata mojej babci. Długo już chorował, leżał, był w szpitalu. Choć w sumie trochę się tego spodziewaliśmy, to i tak mi smutno - skończyła się czyjaś życiowa droga. Czy był szczęśliwy? Czy żył jak chciał? Wiele pytań i obrazów jest dziś w mojej głowie.

Z kolei ja byłam dziś na spotkaniu autorskim z pewną polską pisarką. Postanowiłam korzystać z takich kulturalnych udogodnień organizowanych przez naszą "biblotekę". Znalazłam się na nim dość niespodziewanie - przepadły mi dziś korki, bo moja gimnazjalistka wyjechała na szkolną wycieczkę. Moi panowie wybierali się do biblioteki, więc weszłam na jej stronkę, aby sprawdzić coś w katalogu on-line. Przy okazji zauważyłam, że za pół godziny jest spotkanie autorskie i pomyślałam: czemu nie? Nie pamiętam, czy kiedykolwiek brałam w czymś takim udział, więc tym bardziej uznałam, że warto. Było wielce kameralnie, ale miło i ciekawie. Inspirująco.

A ja? Czy kiedykolwiek napiszę swoją własną powieść? Bawię się literaturą od kuchni. W tym tygodniu dostałam paczkę z wydawnictwa z dwoma książkami, nad którymi ciężko pracowałam. Dobry ze mnie rzemieślnik słowa, ale artysta? Czy rzemieślnik może się nim stać? Myśliwski całe życie pracował jako redaktor. Może kiedyś? Jak odchowam dzieci? Jak będzie więcej czasu dla siebie? Dziś pisarzem może być każdy. Prawie każdy prowadzi bloga, pisze. Sporo wśród tej masy samozwańczych pisarzy, ale i dużo talentów. Dzisiejszego wieczoru wierzę, że wszystko jest możliwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz