Tata nalewa wodę do wanienki. Franio klepie tatę po plecach.
Tata: Franiu, co tam znalazłeś?
F: Plecki!
Tata: A czyje są te plecki?
F: Zielone!
Mama w drugim pokoju włącza telewizor.
F: Co to było?
Tata: Nic takiego.
F: Tam jest telewizolek!
Mama chce pooglądać "Dzień dobry tvn". Franek niezadowolony powtarza: Wyłącamy telewizolek. Wyłącamy telewizolek.
Franek wkłada mamie rękę w dekolt. Mimo, ze leci mu już piaty miesiąc bez picia mleka z piersi, to sentyment do cycków został. Wpycha mi ręce w dekolt i woła: Pac tata! Pac tata! A gdy była u nas ciocia, to robił to samo, ale wołał: Pac ciocia! Pac ciocia!
Rano F. zarządza: Wstajemy, wstajemy.
Mama: Poczekaj Franiu, ubiorę ci skarpetki.
F: Zeby nie zmalzły nóski.
Wczoraj przychodzi do mnie do kuchni i mówi: Pójdzies z mamą do śniegu.:)
Pasją ostatnich dni jest namietne majstrowanie przy pralce. Chłopiec wywala brudne ciuchy z kosza na bieliznę i wpycha je do pralki. Gdy nie może dać rady woła: Pomóc!, a gdy zapakuje pralkę, mówi: Mama telaz włący plalkę.
O sobie póki co mówi tylko w drugiej osobie. Chces. Nie chces. Chces oglądać lucki (lucki to - chyba - śrubki przy drzwiach zmywarki). Chces mlecko. Chces jabusko. Juz nie chces jabusek. I tak dalej. Choć ostatnio, gdy wypije mleko, oddaje butelkę i mówi: Napiłem. To juz postęp.
No i literki. Tu jest literka Ł! Tu jest literka Ł! Co to za litelka? Jesce laz litelki!
Do nocnika czuje niechęć wielką i wrzucamy na luz. Będzie co ma być...:)
Jak dzieci szybko się rozwijają! Szok! :))) czytam co piszesz i zazdroszczę Ci szczerze! "Pac ciocia" mnie rozbawiło do łez :)
OdpowiedzUsuńMój Mały też mi wpycha rękę w dekolt, choć cyca nie dostaje od 7 miesięcy i woła "ciciu". Ach jakbym chciała by mój Mały już tak gadał sobie :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kiedy Arianna zacznie mówić zdaniami :) na razie tylko pojedyncze słowa :)
OdpowiedzUsuń