23:00 już sobie minęła, więc wpadam tu tylko na chwilkę, żeby zapewnić siebie samą za parę lat, że robię to, co lubię i lubię to, co robię. Przepadam za śpiewaniem z dziećmi angielskich pioseneczek, za uczeniem ich pewnej przeciekawej gry planszowej. Cenię sobie niezależność, jaką daje mi własna mała firemka.
F. od wczoraj zasmarkany, więc dziś odpuściliśmy basen... Biedak po czterotygodniowej przerwie wrócił na basen na zaledwie jedno spotkanie... Ale takie jest życie. Przeszły moje dzieci przez zimę bez ani jednego antybiotyku i chwała Panu za to. Ale po nowym roku są chorzy dosłownie co miesiąc. Standardowo katar, który spływa i skutkuje kaszlem. Wiosny nam się chce, wiosny!!!
Jestem szczęśliwą mamą i żonką. Tutaj zapisuję moje życie - częściej lub rzadziej. Jeśli masz ochotę - zapraszam do lektury:)
poniedziałek, 20 marca 2017
środa, 15 marca 2017
gazetka, łóżko i buty, czyli co się u nas działo
Dni mijają szybko i znowu nie blogowałam czas jakiś.
Po nowym roku spadały na nas infekcje i problemy zdrowotne. Gdy wydawało nam się, że wychodzimy na prostą - dzieci złapały grypę. My - dorośli ostaliśmy się i chwała Panu za to.
Dzieci do stycznia chorowały mało. Po Nowym Roku F. zaczął łapać to i owo, ale ogólnie nie jest źle. Po grypie M. do dziś ma lekki katar. F. od wczoraj pokasłuje i zobaczymy, czy nic się z tego nie wykluje.
Subskrybuj:
Posty (Atom)