sobota, 29 stycznia 2011

Carcassonne


Uwielbiam planszówki. Dla osób niewtajemniczonych: planszówki to nie tylko rozgrywany przez wszystkich za komuny Chińczyk i Młynek! Planszówki to niezwykle rozbudowana sieć gier, poczynając od strategicznych, aż po logiczne. Istnieją setki planszówek, ja znam ich zaledwie kilka. Są świetną alternatywą dla niezbyt lubianego przez mojego męża i mnie telewizorka:) Jedną z ulubionych moich i mojego męża gier jest CARCASSONNE. W grę może grać już dwóch graczy! To ważne w przypadku gdy do gry bierze się jeno para. Gracze losują na zmianę tzw. (przez nas) "klocki" :) Każdy z graczy buduje swoje miasta i drogi, a także zajmuje pola. Można też dokupić dodatki - tych jest bez liku. My na razie wykorzystujemy dwa: Królewna i Smok oraz Rzeka. A teraz najmilsza rzecz: nazwa gry pochodzi od nazwy miasta w południowej Francji! (tak przynajmniej twierdzi Wikipedia i choć nie zawsze trzeba jej ufać bezgranicznie, to tu akurat chyba mówi prawdę:)

Oto kilka zdjęć z tego przepięknego miejsca:



Dlaczego akurat o tej grze zachciało mi się dzisiaj pisać? Otóż dziś rozegraliśmy sobie z moim mężem partyjkę i jest to znak, że w nowej sytuacji życiowej okrzepliśmy już nieco. Ostatnio graliśmy, gdy mój brzuch był wielkości dorodnej jesiennej dyni, a więc dwa miesiące z hakiem wstecz. Można rzec, że życie nasze na tyle się poukładało, że znalazł się w nim czas na planszówkę - to dobry znak!:) Serdecznie polecam Carcassonne!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz