czwartek, 5 grudnia 2013

odrobina luksusu

Odrobina luksusu - oto czego matka zażyła w tym tygodniu.
Dawno mnie nie było. Powód? Steranie. Miałam mały kryzys, ale go zażegnaliśmy.
Dni biegną jak szalone, niczym dzikie po prostu. Nasza mała Sówka skończyła trzy miesiące. Nadal piersią li i jedynie karmiony. Ma piękną drugą bródkę niczym kolejne wcielenie Buddy. Siura i kicha w wielorazówki. Nie zna co to łóżeczko - śpi pod ramieniem matki swojej. A starszak? Odnajduje się doskonale odseparowany od matki raz po raz. I to jest ta moja odrobina luksusu, ale o tym w następnym poście.

A teraz - wieczorowo i nieco przyziemnie w sensie dosłownym - marzą się matce ŚNIEGOWCE...
Takie ciepłe, nieprzemakalne, z grubą podeszwą, na spacery z dziećmi, gdy mrozy przyduszą i śniegi zawieją.Wysokie, brązowe, z futrem... Najchętniej kupiłabym na Allegro, aby nie marnować weekendu na latanie po galeriach, bo z dzieckiem przy cycku niekomfortowo, a bez niego jeszcze gorzej. Jednakowoż (jak mawiał jeden z moich wykładowców), jako posiadaczka subtelnie szerokiej stópki w rozmiarze 41 boję się kupować w ciemno, aby nue trafić kulą w płot...Ot dylemat...
A oto, co chodzi mi po głowie...:)










1 komentarz:

  1. Kochana, ja kilka tygodni temu kupiłam sobie nowe buty, a potem (przez zasiedzenie w domu) nie było kiedy ich nosić. Musiałabyś widzieć moje podekscytowanie, kiedy we wtorek mogłam je w końcu założyć :)
    Fajowe te śniegowce! Przygarnęłabym te jasne :)

    OdpowiedzUsuń