środa, 3 czerwca 2015

jutro

Jutro wyjeżdżamy na trzy dni i ogrom pakowania jak zwykle nieco mnie przerastawszy. Żyjemy intensywnie i trudno streścić nasze obecne życie w kilku zdaniach, ale z pewnością warto, by po latach tu spojrzeć i wiedzieć, co się działo.

P. zaczął nowa pracę i chyba zadowolony. Ja z pewnością - spadł ze mnie obowiązek odbierania F. z przedszkola. P. kończy o 16:00 i w ciągu pół godziny jest w przedszkolu. Jakie to dla mnie odciążenie i ogromna ulga. Za to rano P. wychodzi już o 7:00, bo zaczyna o 7:30, więc muszę młodego podwieźć do przedszkola w asyście młodszego. Dajemy radę. Mamy auto do dyspozycji, a nawet jeśli nie będziemy mieli, to możemy łazić piechotą. Zresztą, od rana to ja mam akurat jeszcze sporo energii.

Matka po serii zabiegów upiększających - czuję się piękna nawet mimo zbliżającego się wielkimi krokami okresu :)

Oferty pracy zleconej wakacyjnej ostatnio się sypią i to mnie cieszy niezmiernie. Ale nie zapeszajmy:)

Śledzę głupi serial Pensjonat pod różą. Mam słabość doń... te ciuchy sprzed dziesięciu lat, tak bardzo pase - sama nosiłam takie. Może jakiś mam sentyment do tamtych czasów, bo wtedy poznałam mojego P.Taki spokój i klimat. Jakaś taka toporność tego "filmu" odpręża mnie i urzeka. Chyba się starzeję!:)

F. nasladuje M. w jego dziecinnej mowie, co już mnie nawet nie drażni, a bardziej bawi. Staram się zrozumieć F., choć to nie zawsze łatwe. A M. się rozgadał, że hej:

pośe
kuje
paśam
dziedoby
dobanoć
piłem!
jachał (gwarą:)
poka - smok
tutaj
idiemy
pokaś
konka - krążek ryżowy

No i zwroty całe:
Mama, pac, tutaj ato, tata jachał, tutaj ato blyń blyń
Jeśće pici pici
Jeśće ama / Jeśće mynia myniam
Mam tam, hau!

No i kultowe już: Mama, kupa! albo Taka, kupa!
PS Oczywiście zrobiona:)

A dzisiaj przyszedł do mnie, trzymał się za brzuch i powiedział: Mama, buśek boli. Szok!!!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz