poniedziałek, 21 lutego 2011

Czy moje dziecko się najada?


Piękny jest obraz Stanisława Wyspiańskiego "Macierzyństwo z Helenami", czyż nie? Piękne jest macierzyństwo w ogóle, a miłym jego aspektem jest (przynajmniej dla mnie) karmienie piersią.

"Czy moje dziecko się najada?" - to pytanie zadaje sobie chyba każda matka karmiąca. No, może prawie każda. Może nie zadawała go sobie moja ciocia, która dwadzieścia pięć lat temu, karmiąc mojego kuzyna, między jednym karmieniem a drugim potrafiła z jednej piersi ściągnąć litr mleka! Ja takiej produkcji nie mam. Mój syn od początku na jedno posiedzenie opróżniał obie piersi i tak jest do dziś. Słuszna waga urodzeniowa (4440 kg) niejako go do tego uprawniała. Ostatnio jednak coś się zmieniło - zaczął wcinać szybko, coraz szybciej. Teraz ma 3 miesiące. Początkowo nasze karmienia trwały godzinę - Mały chłeptał pół godziny z każdej piersi. Potem - 15 min. z każdej. Teraz jednak pije z tej, która podam mu jako pierwszą tylko ok 5 min.! Potem zaczyna się awantura, bierze cyca do buzi, pociągnie 2 razy i wypluwa i w końcu podaję mu drugiego, z którego pije ciut dłużej, a później wracam jeszcze do tego pierwszego. Wszystko trwa 15, góra 20 min. Ostatnio sporo rośnie, widzę to sama, je też częściej niż kiedyś, nawet co 2 godziny...W dzień ma krótkie drzemki, ok 45 minut, rzadziej 1,5 godziny, ale też się zdarza. A jak tak szybko kończy konsumpcję, to oczywiście w głowie biednej niedoświadczonej w macierzyńskiej sferze mamy kołacze się pytanie: mam za mało pokarmu czy po prostu dziecina tak szybko go wyssała? Zauważyłam, że w pewnych ciocio-babcinych kręgach pokutuje wciąż mit, że jak dziecko marudne albo ma problemy ze spaniem, to na pewno jest...? Oczywiście GŁODNE. Najprościej przecież podać dziecku butlę. Tylko że może się okazać, że marudne będzie nadal, a laktację szlag trafi. Zresztą, co lepszego mogę dać mojemu synkowi na starcie jego życia w tym chemicznym świecie niż moje własne mleczko? Ach... z drugim dzieckiem będzie już chyba łatwiej. Teraz działam po omacku, wierząc, że z moim pokarmem wszystko si. Speaking of which, idę zrobić sobie bawarkę:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz