czwartek, 14 czerwca 2012

hapfffffff

Kto nie idzie do przodu, ten się cofa. "Do tyłu" - dodałby pewnie mój mąż:) Dążę więc do realizacji mojego planu, choć idzie mi nieco opornie, ale może coś będzie, może coś się rozkręci. Póki co proszę nie pytać mnie o nic. Dziecię śpi, a ja pewnikiem też się ułożę obok niego pod kołderką. A oto słownik dziecięcia naszego.
Anio - Franio
- słoń
aba - żaba
bika - biedronka
kapo - krokodyl
koto - kot
mi-a - kot
hapfffff - pies
me!me! (a raczej: mi!mi!) - owieczka
nemni - delfin
ijaija - konik
mama - mama
tita - tata
ato - auto
momo - motor
mimo - misio
pyta - płyta
pucha - pieluch
kapa - kapcie
cicio - cycuś
djetjo - dzięcioł

4 komentarze:

  1. gratuluję tak bogatego słowniczka słówek :) super Wam idzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ale Mama to "Mama" :D - pięknie!
    Zapraszam Ciotka do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No dokładnie... mama to zawsze mama :) Ja jak byłam mała to na nocnik mówiłam "topek" a na smoczka "pankuś" :D

    OdpowiedzUsuń