Dziecię moje od 45 minut śpi na dywanie (!), wróżę więc szybką pobudkę:) Wpadłam więc dosłownie na chwilę. Mąż w pracy, dziecię w krainie Orfeusza. Strasznie krzyczy ostatnio, a mnie coś trafia, zęby zaciskam, ale ciężko, ciężko momentami... Wrzask jest o byle co, często niespodziewany, dziś nawet nadarł się ponoć w nocy - tak mąż twierdzi, ale spałam jak zabita - ponoć dałam cycka i był spokój...:) Wszystko to za sprawą zębów rosnących - ostatnio już piątkę wymacałam, że się pcha na ten świat... Jutro odjazd na wieś robię z małym, we wtorek mąż do nas dołączy, a w środę na weselu się bawimy, co mnie w stres wprowadza z powodów noclegowych - maluch będzie w pokoju motelowym z dziadkami i boję się pobudek i ryków - my będziemy 5 km dalej... Póki co uciekam, muszę złożyć na chwilę głowę na oparciu fotela. Blogów siły nie mam czytać, bo ich stan ortograficzny mnie powala. Mamy wtórny analfabetyzm, potwierdzam diagnozę kolegi w gimnazjum uczącego, spotkanego tydzień temu. Ludzie, przecież błędy Wam chyba edytor podkreśla, czy może się mylę? Gorzej ze słowami typu "naprawdę", których pewnie edytor nie podkreśla, bo słowa "na" i "prawdę" naprawdę istnieją. A naprawdę to słowo piszemy łącznie. Na pewno! Ech, złośnica ze mnie, co? Nie lubicie mnie, co? A co tam. Trudno:)))
tez wkurzają mnie błędy ortograficzne :-)
OdpowiedzUsuńw telewizji za to ciągle nadużywają słowa "także", co doprowadza mnie do szału... Prawda jest taka, że niestety w tych czasach ludzie dużo mniej czytają i nie dbają o język :( co do ortografii, jakiś czas temu kupowałam torebkę, ekspedientka dopisała do paragonu adnotację: "deformacja kokartki"... Błędy zdarzają się już chyba każdemu...
OdpowiedzUsuńbułkie w rękie i na Ostrołękie :)
OdpowiedzUsuń"Musimy siać, choć grunta nasze marne" - pamiętasz? :)
OdpowiedzUsuńchłe chłe :D
OdpowiedzUsuń