Życie tak szybko upływa, a te pierwsze dwa-trzy lata z życia dziecka są w
porównaniu do całego naszego życia tak króciutkim okresem! Nie wyobrażam sobie nie spędzać tych dni z moim misiem. Leżąc dziś z synkiem przy cycku i tuląc go na dobranoc, myślałam o tym, kim będzie. Ot, banalne pytanie, które każdej chyba matce przychodzi do głowy. Już za parę lat mój synek pójdzie w świat i nie będzie go raczej interesowało spędzanie całych dni i nocy z mamuśką. Potem dorośnie, wybierze swoją drogę życiową. Może będzie kierowcą ciężarówki, może pilotem, może urzędnikiem, a może misjonarzem w Afryce? Może będzie singlem, a może założy rodzinę. Może zostanie w Polsce, a może wyemigruje na drugi koniec świata. Gdy myślę o przyszłości, która szerokim i nieznanym pasem rozciąga się przed nami, jeszcze mocniej tulę go do siebie. Dziś liczą się tylko te dni spędzane razem, całe dnie, zlewające się nierzadko jeden z drugim. Tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem mój syn poznaje świat. Zatrzymuje się w każdej kałuży, ze znawstwem grzebie w niej rączkami, zapamiętale ciapie nogami, z uciechą rozpryskując wodę i wołając: "ada! ada!". Każdy napotkany motor wita emocjonalnie, krzycząc "momo! momo!!!". Głaszcze napotkane kwiatki, wołając "kiaki! kiaki!". Biegnie rano do pokoju i po raz enty wraca do nas, trzymając w małych łapkach swoje okularki słoneczne i z radością informując nas: "ajy! ajy! ajy!". Znajduje na nodze bliznę lub strupek i żałosnym głosikiem stwierdza "apka! apka!" (ałka). Wiesza mi się na dekolcie, i klepie mnie po cyckach wołając: "cicio!". Po raz enty woła na ulicy "ato, ato!" lub "kako! kako! (traktor), wciąż z takimi samymi emocjami, wciąż z taką samą radością. Cieszę się razem z nim, przytakuję, powtarzam. Serce ściska się czasami, gdy wieczorem przytulam go do cycusia. Za parę lat pójdzie w świat. Niech te dobre dni spędzone z mama idą razem z nim i dają mu siłę.
OJ... i się rozpłakałam na noc :)
OdpowiedzUsuńPiękne słowa :*
''Niech te dobre dni spędzone z mama idą razem z nim i dają mu siłę.'' - pięknie powiedziane :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam:)
OdpowiedzUsuńBo grunt, to skoncentrować się na tym, co jest teraz...
OdpowiedzUsuńSwietne.
OdpowiedzUsuń