Mamy oto rok 2022...
Dzieci u dziadków. Wrócą dziś lub jutro...
Ja Sylwestra spędziłam w tym roku wyjątkowo - na kanapie pod kocem :)
Mężu mój pracował, a ja po prostu odpoczywałam. Uzupełniłam braki w garderobie dziecięcej, buszując na wirtualnych zakupach. Oglądałam na youtube dziwne filmiki, pisałam ze znajomymi. Telewizor pozostał cudownie wyłączony. Potem posprzątałam kuchnię, ogarnęłam łazienkę i poszłam spać jak tylko fajerwerki ucichły, czyli ok. godziny 00:30. O 7:30 wrócił P., wykąpał się, zjadł śniadanie, trochę pogadaliśmy i poszedł spać, a ja wstałam.
Ostatni rok przyniósł rozkwit przyjaźni - to niespodzianka od losu, której się nie spodziewałam. Razem z kilkoma dziewczynami stworzyłyśmy silną grupę wsparcia. Co nas łączy? Wszystkie razem pracowałyśmy w jednym miejscu, jedna z nas wciąż tam pracuje, jedna jest na urlopie macierzyńskiem, pozostałe pracują już gdzie indziej, ale łączy nas niesamowita więź. Mamy swoją wirtualną grupę, na której się wspieramy i rozśmieszamy - jest bosko. Spotkałyśmy się 30 grudnia w niepełnym co prawda składzie, bo część babeczek wyjechała. Było pięknie. No i moje kobitki bardzo mnie zaskoczyły, bo obsypały mnie prezentami urodzinowymi, czego w ogóle się nie spodziewałam. To Ci Baby! Dokładam na zdjęciu książkę od Lubego, laurkę od Synków i piękną bransoletkę od Mamy. Wpadła też pewna sumka od moich Kochanych Dziadków - tę upłynniłam wczoraj na internetowych zakupach - bluzy i spodnie dla chłopaków, dwa sweterki i dwie kiecki dla mnie... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz