czwartek, 11 maja 2017

wiosno, przyjdź!

Maj się rozpoczął i trwa, a za oknem zimowo. Wszyscy mamy dość zimy i tęsknimy za ciepełkiem. Wczoraj rano był przymrozek!

W pracy ok. Organizuję kolejny event już niedługo. Staram się pozyskać sponsorów. Przygotowujemy plakat. Dużo się dzieje.

Dzieciaczki ok. Przed długim weekendem znów tydzień chorowały, ale wyzdrowiały bardzo szybko. Trochę wziewów i było ok. Z Bożą pomocą przetrwaliśmy tę zimę bez antybiotyków i szpitali.

Wczoraj w nocy był przymrozek - w maju!

F. uczy się grać na klawiszach i najwyraźniej to lubi - zdaje się, że poczucie rytmu płynie w jego żyłach, lecz bynajmniej nie odziedziczył tego po mnie :) Wczoraj zaskoczył pana K. tym, że umie podczas gry zsynchronizować się z umcyk umcyk, które płynie z instrumentu. Cieszy to wielce nas - rodziców.

M. śpiewa, tańczy, też ma talent językowy i widać do już teraz. Wyrzuca z siebie różne różniste przyśpiewki po polsku i po angielsku.

Kończą nam się dobre czasy - F. od września rusza do szkoły. Jest już zapisany, wszystko przyklepane. Zobaczymy jak będzie.

Dziś czwartek i zaczynam robotę ciut później. Nie zarabiam kokosów, ale lubię to, co robię i to niewątpliwie się liczy. W wolnych chwilach motywuję się filmikami z Jackiem Wiśniowskim, choć to ponoć ściema:)

No i nie mogę uwierzyć w to, że w tym roku mój syn zawita w szkolnych murach. Skończy 7 lat! To niewątpliwie oznacza, że jestem już stara. Mam 34 lata i nie mogę po prostu w to uwierzyć - ani w jego wiek, ani w mój...

Na pazurkach mam swoją pierwszą hybrydę i jestem zachwycona :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz