Stało się.
Dzieciaki od wczoraj jadą na "oszukiwanym" mleku.
Wczoraj rano była jeszcze resztka sojowego, a do południa zrobiłam swoje własne mleczko owsiane. Wyszło pycha!
Jestem szczęśliwą mamą i żonką. Tutaj zapisuję moje życie - częściej lub rzadziej. Jeśli masz ochotę - zapraszam do lektury:)