czwartek, 11 lipca 2019

na szybciutko!

Jestem sama w domu, słucham takiej oto płyty, którą upolowałam w Empiku prawie za darmo:


Mężu pojechał popracować ze swoim przełożonym, a do mnie za godzinę przyjedzie koleżanka na kawkę i jeszcze chcę na szybko coś do tej kawy upiec, więc czasu mało.

Jak dobrze pójdzie i młodszy czyli M. dostanie dowód osobisty dziś lub jutro, to w sobotę wybywamy na wymarzone wakacje - na luzaka i bez większych planów. Jeśli nie dostanie - czekamy do poniedziałku i wtedy jedziemy. Podróż rozkładamy na raty - nocujemy na Śląsku.

Byłam tydzień u dziadków, fajnie było. Teraz we własnym domku odzyskuję swoje "ja" - zawsze mi to trochę czasu zabiera po powrocie. Dzieci u dziadków zostały i druga babcia też, ale dzisiaj tu przyjadą. Dziadkom też należy się odpoczynek przeca, a pradziadek też nie jest w formie i dziadkowie się nim zajmują, a poza tym dziadek chodzi do pracy, ech życie....

Jestem podjarana, bo wczoraj kupiliśmy kanapę :) Teraz muszę pozbyć się starej i póki co nikt z internetu jej nie chce za 100 zł... A nowa przyjedzie już jutro po południu i stara będzie tu klocem i zawalidrogą w procesie pakowana się do wyjazdu...

Póki co kończę, bo robotę mam, a czasu mało...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz