Jest pewne słowo, które mnie osłabia, drażni, wyprowadza z wewnętrznej równowagi. GRZECZNY i jego brat NIEGRZECZNY. Weekend spędziliśmy u rodziny. O ile w naszym domu te dwa magiczne słowa praktycznie się nie pojawiają, o tyle w moim domu rodzinnym, wśród dziadków, ciotek i wujów - tak. Na porządku dziennym. Tak jak nie jest możliwe uchronić dziecko przed jedzeniem czekolady, tak nie jest możliwe uniknąć tych ohydnych dwóch słów. A już najbardziej drażni mnie, gdy są bezmyślnie wypowiadane w stosunku do mojego młodszego, dwumiesięcznego dziecka. Zresztą, odkąd się urodził, słyszę bezustannie dwa pytania: "Czy F jest zazdrosny?" i "Czy M jest grzeczny?". To pierwsze wkurza mnie umiarkowanie, ale to drugie mnie osłabia, bo wiem, że nie ma sensu tłumaczyć ciocibabci, że myśli innymi kategoriami niż ja. Co to w ogóle znaczy "grzeczny", to bezsensowne słowo? Karny? Zachowujący się tak, jak chcą tego dorośli? Spolegliwy? Zajmujący się sobą i nieabsorbujący uwagi dorosłych? W jaki w ogóle sposób niemowlę może być grzeczne? Bo nie marudzi, nie jęczy, spokojnie śpi? Czy ma w tym udział jego wola? Czy działa intencjonalnie? Czy myśli: "Teraz im dowalę i trochę powrzeszczę, żeby zatruć im życie"? Czy ten maleńki człowieczek, który uwielbia być przy mamie, pić jej mleko i czuć się bezpiecznie, może być w ogóle oceniany w tych kategoriach?
Idźmy dalej - czy starsze dziecko może? Bo nie zachowuje się tak, jak my chcemy? Czy dziecko w szkole może być tak nazwane? Czy rzucając tym słowem na lewo i prawo, nie idziemy przypadkiem na łatwiznę? Bo przecież każde zachowanie dziecka, nawet to, które nie jest mile widziane czy społecznie akceptowane jest sygnałem od dziecka, wynika z czegoś innego. Najłatwiej określić dziecko jako "niegrzeczne", zamiast się nad nim zastanowić. To jest krzywdzące dla tego dziecka. Nie wspominając już o tym, że mówiąc mu: "Jesteś niegrzeczny" nie dajemy mu szansy na zmianę. Jesteś taki i tyle. Jesteś taki i nie lubię cię. Tym bardziej rozwala mnie, gdy na temat dwumiesięczniaka padają słowa "Dzisiaj jest jeszcze grzeczniejszy niż wczoraj". W domyśle: dzisiaj spokojniej śpi, spokojniej czuwa, nie wymaga uwagi rodziców. I wychowuj tu człowieku dziecko w duchu RB. I tak mu ktoś wyjedzie: "Czy byłeś grzeczny?" albo "Jakie to dziecko jest grzeczne". Powiedzieć, że mnie to wq***a to za mało.
:) A Ty jesteś grzeczna? ;) :P
OdpowiedzUsuńBuźka!
i mnie to wkurza! Pozwólmy dzieciom być dziećmi. Tak po prostu....
OdpowiedzUsuń