niedziela, 26 listopada 2017

po grypie


I znów dwa miesiące bez blogowania upłynęły. A czas bynajmniej nie stoi w miejscu. Mamy niedzielę, wieczór, ja siedzę sobie w ciepłym wyrku, a chłopacy w pokoju zajmują się swoimi sprawami. Zalegam, bo jestem przemęczona po grypie, która natarła na mnie dokładnie tydzień temu. Znienacka dostałam w niedzielę rano gorączki i trwała ona ponad 4 doby. Jestem bardzo zmęczona i zastanawiam się, czy wracać do pracy we wtorek (takie były plany). Kaszel mam paskudny i jestem bardzo słaba.

Moi chłopacy nagrywają obecnie kolejną domową kolędę, tym razem na melodię jednego z hitów pewnego amerykańskiego boysbandu. Wyjdzie z tego jak zwykle małe arcydzieło - mój mąż jest perfekcjonistą :)

M. zrobił się już całkiem dużym chłopcem - we wrześniu skończył 4 lata. Obecnie ma na głowie tzw. garnek z włosów - baaaardzo długo już nie był u fryzjera i włoski na jego głowie mają naprawdę sporą długość. Muszę go w końcu zabrać do fryzjerki, ale będzie miał na głowie irokeza :) Jednak włosy mu się nie kręcą - myślałam, że jak trochę je zapuścimy, to zaczną mu się kręcić, jak kiedyś. Jego włoski są brązowe, jedwabiste i mocne. Chodzi teraz do grupy średniaków i nadal uwielbia swoje przedszkole. To wielka ulga - oddawać go pod dobrą i fachową opiekę. Pięknie koloruje i zna bardzo dużo angielskich słów. Mamusiu, czy wiesz, że 'see you tomorrow' to jest do zobaczenia jutro?
Mamusiu czy wiesz że jak jest jeden grzyb, to mówimy 'one mushroom', a jak są dwa, to 'two mushrooms'? Takimi właśnie uwagami potrafi nieraz wręcz zszokować:)

F. jest mądrym, wrażliwym chłopcem o bardzo silnym charakterze, który nam - rodzicom - daje czasami do wiwatu. Czyta płynnie, ładnie liczy, ćwiczy się w kaligrafii. Ma wspaniałą wychowawczynię, którą bardzo lubi. Ma jednego najmilszego kolegę, z którym najchętniej się trzyma. Trenuje judo, chodzi na basen, lubi szachy, uczy się grać na klawiszach. A chciały jeszcze więcej - chciałby jeszcze piłkę nożną, gitarę i break dance'a :) Nie obyło się już w szkolnym życiu bez nieprzyjemnych incydentów, niestety rasistowskich. Zawsze znajdzie się jakaś dziecięca zakała, która będzie prześladować inne dzieciaki. Ot, taka dziecięca patologia.. Sprawa znalazła finał u dyrekcji, dzieci znalazły się u p. psycholog, winowajca przeprosił i mam nadzieję, że to już się nie powtórzy...

Jak szybko czas przewraca kartki naszego życia. Niedawno F. szedł do przedszkola (KLIK), potem M (KLIK). Teraz już M. to przedszkolak pełną gębą, a F. to szkolniak. Tak w ogóle, to szkolniak parę dni temu skończył 7 lat! 7! F. świętował swoje 7. urodziny w towarzystwie taty i brata, w dużym pokoju, a ja leżałam z gorączką  i nawet nie miałam siły wstać. A dopiero F. był taki

Tę fotkę zrobiłam mu w pierwszym dniu jego życia moją starą nokią - kto słyszał wtedy o telefonach dotykowych!

Życie jest drogie. Marzy mi się własny dom, więcej przestrzeni, jeszcze jedno dziecko. Tylko jak i kiedy? Nasze zarobki nie robią szału, a do spłacenia jeszcze tylko i aż 70 tys. Mój mąż nie narzeka, po prostu robi swoje. Ja natomiast uważam, że się marnuje w swojej pracy. Ale ta praca - jak każda - ma też swoje plusy. And so it goes... Dzień za dniem ucieka, a ja czasami zastanawiam się, czy jak się ma 35 lat, to jest się jeszcze młodym, czy już nie? Czasami mam też wrażenie, że życie zrobiło mi psikusa, bo nikt mnie nie uprzedził, że im będzie dalej, tym trudniej. Nie miałam o tym pojęcia. Z każdym rokiem jakby tych sił witalnych mniej - coraz większe zmęczenie wieczorne, coraz więcej zdrowotnych problemów. A to ramię boli już któryś miesiąc, a to grypa spadnie na człowieka, a to wieczorem człek z sił wyzuty. Widzę, że jak rodziłam moje dzieci, to byłam jeszcze turem, kombajnem. Teraz już nim nie jestem. Praca mnie wykańcza, choć nie wyobrażam sobie życia bez pracy. To piękne zarabiać - gorzej chorować na małym Zusie i lądować na koniec miesiąca z wypłatą uszczuploną o mały tysiączek... Moi panowie pojechali do kościoła, a ja chyba sobie poczytam - aktualnie studiuję

Do napisania następnym razem!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz