sobota, 21 maja 2011

zaqupy

Katar trwa. Dziś kupiłam lek homeopatyczny, może trochę ulży? Udane zakupy w lumpeksie i nie tylko uczyniły ten dzień całkiem miłym. Do tego obiad zrobiony przez mężulka i piękna pogoda... tylko ten katarek małego Misia spędza mi sen z powiek...

1 komentarz:

  1. zaintrygował mnie Twój komentarz - "1/4 czekoladka" ;> My też przechodziliśmy ostatnio katarek, ale na szczęście sam przeszedł, bez żadnych leków :) oby i Twojemu Skarbkowi przeszło. pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń