Absolutnie uwielbiam bloga Fajerwerki. Trafiłam na niego jeszcze gdy byłam w ciąży i od tej pory śledzę, choć wpisy pojawiają się coraz rzadziej. Sposób, w jaki Fajerweka pisze o macierzyństwie daje mi radość i pomaga widzieć świat lepszym, a także - uczyć się od niej samej. Ostatni post mówiący o karmieniu piersią jest wspaniały.
Franka natomiast dopadł pierwszy w życiu katarek. Znosi go całkiem mężnie:) A my wpsikujemy, odciągamy, oklepujemy, mierzymy gorączkę i żyjemy dalej:)
Sliczny Franek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.