środa, 19 października 2011

Jest!


Dopiero dziś odebrałam i już ciut podczytywałam. Podoba mi się! Czuję, że ta książka całkowicie rozgrzeszy mnie z tego, co jeszcze do niedawna spędzało mi sen z powiek. Teraz śmiało będę się przyznawać do tego, że śpimy z naszym synkiem. Niech się wszyscy gorszą, a co! (jakiś czas temu ja też jeszcze się gorszyłam).

Nie twierdzę, że dziecię nie ma spać w łóżeczku, jeśli umie i lubi. Córka mojej koleżanki w wieku 3,5 mies. była odstawiona od cyca i spała calutką noc. Super. Synek naszych znajomych przesypiał noce w wieku 7 miesięcy. Też fajnie. No a nasz nie przesypia i śpi z nami. Zasypia przytulony do mnie i jest nam z tym dobrze. A od paru dni mamy jeszcze łatwiejsze życie, bo zastosowaliśmy rozwiązanie, które mnie wydawało się genialnym wynalazkiem - sama na nie wpadłam! Po czym gdy poszperałam w necie, to okazało się, że jest to od dawna i szeroko praktykowane. Co mianowicie? Jednej ścianie łóżeczka powiedzieliśmy "do widzenia":) Tak jak tu

i tu

i tu

Ideału jeszcze nie ma, bo z racji tego, że mamy wysokie łóżko, to aby łóżeczko małego było na naszym poziomie, musieliśmy jego pułap podwyższyć i w związku z tym gdy my się kładziemy, to jeśli maluch się obudzi, to biorę go od razu między nas, żeby mieć kontrolę. Innym wyjściem byłoby odkręcenie nóżek od naszego wyra i obniżenie w ten sposób jego poziomu, a wtedy można by obniżyć też poziom łóżeczka. Absolutnym ideałem byłoby ustawienie łóżka i łóżeczka wzdłuż pokoju, aby obok łóżeczka była ściana - tak jak tu

Niestety - niewykonalne, mamy za wąski pokój. Tak więc ideału nie ma i rozmyślam nad tym. Niewątpliwie jednak odstawienie jednej ściany to dla nas rewolucja, bo
--> gdy synuś zapłacze, mogę go przytulić bez wyjmowania go z wyrka
--> łatwiej przekłada się go do jego łóżeczka gdy zaśnie w dużym - tylko siup! i już jest:)

Ale uwaga. Łóżeczko musi być mocno przymocowane do dużego łóżka. My użyliśmy sznurka i skórzanego paska - łóżeczko zostało przymocowane do nóżek naszego wyra. No właśnie... gdyby odkręcić nóżki, to do czego przywiązałoby się łóżeczko? Ach....

Teraz mamy 23:00 i moje dziecko już 3 razy od momentu zaśnięcia (ok 19:30) zdążyło się przebudzić. Nie obwiniam siebie. Niech żyje stoicki spokój matki!!!

3 komentarze:

  1. fajny pomysl!! tez sypiam z synkiem:-) brakuje nam jednakze przestrzeni na lozku dla taty: takie lozko obok loza rodzicow byloby super rozwiazaniem :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne te sposoby na spanie z dzieckiem, sama na to nie wpadłam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe pomysły :) My nadal Małego z nami trzymamy i jesteśmy wszyscy szczęśliwi!!

    OdpowiedzUsuń