Jestem szczęśliwą mamą i żonką. Tutaj zapisuję moje życie - częściej lub rzadziej. Jeśli masz ochotę - zapraszam do lektury:)
piątek, 3 lutego 2012
Nie zgadzam się
na taki świat. Nie zgadzam się na świat, w którym matka czyni zło dziecku, a potem stawia na nogi całą Polskę i połowę krajów z nią graniczących, bo ktoś je porwał. Nie wiemy dokładnie co się stało, pewnie niedługo się dowiemy. Daleka jestem od oceniania tej dziewczyny - bo to dziewczę jeszcze - jej zdrowia psychicznego, jej przeżyć, traumy, być może depresji poporodowej, wpływu jej otoczenia, jej życia - może ciężkiego - "sprzed". Żal tylko dzieciątka, którego buzię zna już chyba cała Polska. Przez ostatnie dni byłam myślami z tą matką, współodczuwałam, wspierałam myślami, jak matka - matkę. Codziennie gdy włączałam komputer miałam nadzieję, że mała Madzia się znalazła. Teraz czuję się lekko zrobiona w bambuko i czekam, co się okaże. Wciąż mam nadzieję, że mała żyje. A jednocześnie czuję pewną nieokreśloną ulgę - że to nie było jednak zaplanowane porwanie. A więc jednak nie, więc jednak nie muszę bać się wychodzić z domu na spacer, nie muszę się oglądać na spacerze, czy mnie ktoś nie obserwuje, nie muszę aż tak drżeć. Tylko tej małej żal:(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Żal dziecka małego, żal :( płakałam pół nocy i tuliłam Konusa...
OdpowiedzUsuńteż się nie zgadzam, przykre ;(
OdpowiedzUsuń