wtorek, 21 lutego 2012

telenowelowo

Nie nadążam... ech. W domu jakoś-takoś ogarniam, ale na polu dorabiania poległam w ostatnim tygodniu. Dziś miałam się wziąć za redakcję w końcu, ale najpierw chciałam kuknąć na M jak Masakra (czy Marta w końcu dowie się, że Andrzej miał romans z Agnieszką?) Pod koniec serialu dziecię się przebudziło i nie śpi do chwili obecnej (jest prawie 23:00 i próby uśpienia podejmuje sterany ojciec rodziny). Miałam kilkuletnią (!) przerwę w oglądaniu M jak Masakra i jakoś tak na jesień widziałam kilka odcinków i ostatnio znów zdarzyło mi się obejrzeć parę, no i wciągnęłam się, jak to mówią. Wcale nie przeszkadza mi, że pół Polski to ogląda, że to tania i płytka rozrywka dla mas hehehe. Bardzo, moim zdaniem, miła rozrywka na koniec dnia. Trochę odchamić się trzeba. No a jutro - sądny dzień. Rysiek z Klanu umrze. Nie wiem, jak dam radę bez Ryśka...

3 komentarze:

  1. bez Ryśka nic już nie będzie takie same :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :) M jak Masakra ewentualnie M jak D... - taka wersja krążyła w czasach studenckich. Pamiętam, jak ok. 20.00 schodziłyśmy się wszystkie do domu, oglądałyśmy i gadałyśmy. Fajnie byłoby przeżyć taki wieczór jeszcze raz!

    OdpowiedzUsuń