czwartek, 4 kwietnia 2013

o poranku

Moje dziecko jakoś tak szybko z kapci wyrasta. A może mi się tak tylko wydaje? Kupujemy tylko Befado, więc wydatek jest, ale przynajmniej giyrka mu się tak nie upoci i wiem, że są porządne. Wyrósł już z rozmiaru 24 i lata w ciepłych skarpetkach, a w drodze do nas są o rozmiar większe:
Trzeba by też zakupić powoli sandały, bo za miesiąc, moim skromnym zdaniem, przyjdą upały. Znów moja ulubiona pora roku, wiosna czyli, zredukuje się do tygodnia-dwóch. Szkoda. Za oknem paskuda szarzyzna, podsypana zmarzniętym śniegiem i psimi gównami. Mężu właśnie wybył do pracy, a przed nami długi dzień we dwoje. Wczoraj moje dziecię było dzieckiem wręcz nieobecnym. Słuchał muzyczki, bawił się swoim tablecikiem, siedział w namiocie (wieszak na pranie + koce). O - właśnie poprosił: Chces tloske polysować, więc otrzymał kartki, przedpotopowe kredki i jedzie z koksem. Pilnie muszę zakupić mazaki i kredki olejne, bo te zwykłe kredki nie spełniają swojej roli. Dzięcię zdecydowanie woli długopis. Lubię być z nim w domku. Dziś zupa pomidorowa z ryżem (już ugotowana), a na drugie mielone (jeszcze zamrożone), pyrki i ćwikła z chrzanem z Lidla. Brzuch sobie rośnie, dziecię fika, a my czekamy na 26 kwietnia - wtedy mamy drugie usg prenatalne, czyli tzw. 3D. Wtedy - mam nadzieję - ostatecznie dowiemy się: a boy or a girl?

PS A telaz Flaniu lysuje kolol celwony!
    A telaz Flaniu lysuje kolol calny!

PS2 Niestety nadal nie dorobiliśmy się nowego aparatu, wobec czego zdjęcia pstrykam telefonem - beznadzieja, wiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz