sobota, 27 lutego 2016

grypa


W niedzielę wczesnym popołudniem u dziadków F. położył się i dosłownie z minuty na minutę zrobił się chory. Gdy bierze go gorączka, to po prostu pokłada się i idzie spać. Gdy gorączka spadła, wsadziliśmy go do auta i pojechaliśmy do domu. W poniedziałek o 9 rano, gdy udało mi się w końcu dodzwonić do przychodni, nie było już miejsca na ten dzień, więc zapisałam F. na wtorek na 8:30. Cały poniedziałek gorączkował i dużo spał. Gdy we wtorek dotarliśmy do naszego pana doktora, ten orzekł: grypa. Zresztą, F. we wtorek rano miał już 37,0, po południu wybiło mu na 38,00 jeszcze raz i na tym koniec grypy. Gęsty katar i kaszel meczą go do teraz, ale stan gorączkowy przeszedł  naprawdę szybko i sprawnie.

sobota, 20 lutego 2016

spina

Jutro trzeba się spiąć od rana, a to jest to, czego tygrysy wyjątkowo nie lubią.
Ząb mnie ćmi i we wtorek mam spotkanie z dentystą. Oby do wtorku ćmienie nie zamieniło się w nic ostrzejszego.
Młodszemu trzeszczy w nosie i mam nadzieję, że nic z tego nie wyniknie. Od momentu, jak dziś zasnął, śpi niespokojnie i nie wiem, co noc przyniesie. Mam nadzieję, ze nic mu się nie wykluwa.

czwartek, 18 lutego 2016

dylematy


Szukać czy nie szukać?
Jeśli szukać, to gdzie?
W którym iść kierunku?
Przedłużać wychowawczy jeszcze o rok i dziubać zlecenia?
Zakładać działalność? Jeśli tak, to kiedy? W tym roku czy za rok?
Te i inne pytania mnożą się w mojej skołatanej łepetynie.

wtorek, 16 lutego 2016

oby jak najdłużej!


Gdy wokoło szaleją choróbska typu grypa zwykła, grypa świńska, ospa i jelitówki, moje dzieci właśnie zaczęły trzeci tydzień bez chorób i bardzo mnie to zastanawia, ale kocham ten stan. Zobaczymy, jak długo jeszcze tak nam się uda. Oby jak najdłużej!

Za to mnie dziś gardło boli i mam nadzieję, że to od używania tegoż na korkach i u sąsiadki na pogaduchach...

wtorek, 9 lutego 2016

jednak nie

Ostatnie dni to niemały stres, bo podejrzewałam, że jetem w ciąży... Dziś kupiłam test, ale nie zdążyłam go zrobić, bo dostałam okres. Ufff... Ulga. (Mężu: Nie? A ja już się nastawiłem!:)) )

Bo życie już takie poukładane.
Bo dzieci już przesypiają nocki.
Bo są widoki na odpieluchowanie M. i na jego pójście do przedszkola, a dla mnie - na powrót do życia zawodowego w bliżej nieokreślonej formie.
Bo już się pozbyliśmy łóżeczek, wanienek, fotelika.

poniedziałek, 8 lutego 2016

za nami piękny weekend





Za nami piękny weekend.

W piątkowe popołudnie nasze przedszkole organizowało Dzień Babci i Dziadka połączony z pląsami dla dzieci i dziadków. Było pięknie. Dzieci wspaniale występowały, dziadkowie tańczyli poloneza i nie tylko, była kawa, ciasto i mnóstwo dobrej zabawy. F. był przebrany za króliczka. Strój pożyczyła nam znajoma, więc obyło się bez kosztów. Na dziadków czekały kotyliony i płyta z piosenkami, nagrana przez dzieci na prawdziwym sprzęcie, przy pomocy profesjonalistów. Dziadkowie otrzymali też zdjęcia wnuków w przeuroczej ramce hand-made. Było pysznie. Serce się raduje, że komuś się chce z tymi dzieciaczkami robić coś ponad program.