Jestem nerwowa, bo gorączka trwa, a mój stoicki spokój jest bombardowany przez liczne wątpliwości babci, która ściągnęła tu wczoraj lekarza z obawy że mały ma zapalenie oskrzeli. Za moim, dodam, przyzwoleniem, ale co miałam zrobić. Jak dla mnie trzydniówka, jutro się okaże czy gorączka ustąpi. Doktorek ledwo wszedł i zobaczył małego, już rzucił tekst e to pewnie będzie angina i trzeba dać antybiotyk. Nie mam do niego za grosz zaufania, bo wszystkim wciska antybiotyk i sama w liceum nabrałam cholerstwa np. na grypę! Dziś wiem, że wirusów nie leczy się antybiotykami. Zapytałam go czy to może być trzydniówka, a on na to, że może. No ale gdybym go nie zapytała, to już sam by nie beknął ani słowa. Umiejętności miękkie leżą, porażka!!! Dla niego to początek anginy, a do tego słyszy jakiś szmerek na dole po lewej strone, jak osłuchuje małego. Nie przeczę, że jakiś tam szmerek może być. Ja się postawiłam, że antybiotyku nie podam póki nie dowiem się czy to nie trzydniówka, bo dziecko jeszcze antybiotyku nie brało. No to zapisał Pulneo - syropek, po którym rano mały zaczął mi kaszleć - tak dziwnie odkrztuszać, więc postanowiłam ufać matczynej intuicji i nie podawać go do jutra. Tęsknię dosłownie za naszą pediatrą, dla której nie jest wstydem powiedzieć "spokojnie, nic tam nie ma, nic się nie dzieje, czekamy dalej i obserwujemy". A ten mądrala musiał koniecznie coś znależć, bo za co by wziął siano??? Dla babci gorączka dziecka o istna tragedia. Wczoraj wieczorem stwierdziła, że jednak trzeba doktora o ten antybiotyk poprosić. A figę!
Czekam w napięciu do jutra. Brak męża u boku działa na mnie źle. Wczoraj wieczorem w tyłku mierzone mały miał 39,7 i był wykończony. Potem zbiłam gorączkę, ale w nocy znów ponad 39. Na szczęście spanie ma wyjątkowo dobre w tej gorączce. Dziś już zmądrzałam i podaję nurofen nie jak gorączka już skoczy, bo wtedy czekamy godzinę-półtorej aż spadnie. Podaję jak wiem, że za godzinę mu skoczy. Musimy przetrwać do jutra. A co, jeśli to nie trzydniówka i nie minie? Jak przeforsuję, żeby nie dostał antybiotyku? Boże, daj mi siłę w walce o odporność mojego dziecka....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz