Już po drzemce dzidzia i wyciągnęłam faktycznie na chwilę swe stare kości obok tego ciepłego kluskowatego ciałka:) A teraz chyba na szybkie wietrzenie jeszcze wyskoczymy, póki całkiem ciemno nie jest. A oto fotka, którą znalazłam na pendrivie dziś rano: nasz pięciodniowy synuś z tatą. Nie mogę uwierzyć, że rok temu miałam w domu takie maleństwo! Teraz mam małego rozbójnika, który włazi gdzie się da, ciągnie za co się da, otwiera i zamyka co się da, a przede wszystkim kocha chodzić na własnych nóżkach:)

jakie maleństwo ! czas leci tak szybko ...
OdpowiedzUsuń