wtorek, 20 sierpnia 2013

dekoltowo

Mam dwóch wielbicieli mojego dekoltu, a tu z brzucha niedługo przybędzie i trzeci. Z obecnych dwóch chyba najbardziej hamuje się mąż - jest wszak dorosły i się kontroluje (a przynajmniej się stara:P). F. hamulców nie ma. Scena z dzisiejszego poranka: młody ledwo się obudził, a już mnie klepie po (za przeproszeniem) cyckach. Ja protestuję, a on na to: Chces zeby bawiła się rącka! Ja: Czym? F: Mamą!
No i jak tu nie kochać?:)

Pewnej Cioci dziękujemy dziś za niespodziewaną, acz wielce miłą wizytację naszych wnętrz. Miło nam było gościć u nas tę Ikonę Mody :D

A w brzuchu spokój, ale nie bezruch. Skurcze są raz po raz. Trwamy w naszej trójosobowej codzienności, choć gdzieś w środku czuję, że lada dzień wszystko może się zmienić... Ciuszki w szafie poprasowane. Prześcieradła i kocyk do łóżeczka wyprane i wyprasowane. Tulę F. do siebie ile się da, obcałowuję go całego i myślę: Synku, korzystaj, bo jeszcze teraz masz mamę tylko dla siebie. Bardziej od bólu porodowego przerażają mnie te dni rozstania, które przed nami i łzy małego chłopczyka, gdy będzie chciał do mamy. Marzy mi się poród w domu, ale po akcjach porodu nr 1 nie odważyłabym się na to. Martwię się, jak F. poradzi sobie z nową sytuacją. Wiele wyzwań i emocji przed nami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz