wtorek, 7 czerwca 2011

rozterki mamusinego serduszka

Jutro mój pierwszy dzień w pracy... Boję się, ale nie pracy, tylko tego jak wytrzymam rozstanie z Miśkiem. Zostawiam go pod najlepszą możliwą opieką - jego własnego Taty, więc o Miśka mogę być spokojna, ale matczyne serce boli jak pomyślę o tej rozłące. Wracam do pracy tylko na 2,5 tygodnia, bo końcówka roku szkolnego za pasem. Oceny wystawiła już pani mnie zastępująca, więc ja wchodzę na tzw. lightowe zajęcia, ale spada na mnie obowiązek dokończenia zbierania kasy na podręczniki, ich zamówienie oraz zapłacenie za nie. Jeszcze jutro dodatkowo na dzień dobry czeka mnie rada pedagogiczna, więc dodatkowe godziny rozłąki z Miśkiem. Boli mnie serce mamusi, będę myśleć o Franiu przez cały dzień. Ostatnio jest do mnie taki przywiązany, bardzo kocham to moje Serduszko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz