Moje dziecko przynosi do dużego pokoju pluszową kaczkę, dwie poduszki i kaczkę-foremkę do babek, zaczyna się z tym wszystkim zawijać w dywan i komentuje: Psyklyjemy się dywanikiem, będzie cieplejsej, o, jak ładnie!
F. dostaje butlę z kakaem. Pociąga pierwszy łyk, odsysa się od smoka i stwierdza: Kakało, co ty lobis, kakało!
Wieszam pranie na balkonie, a F. bawi się swoim nowym-starym rowerkiem. It's a secret, powiedziała ptaki - mruczy pod nosem.
Zasypiamy wieczorem. Ojciec i matka zdygani już odpływają, a leżący między nami chłopiec skanduje szeptem: Idzie lak-niebolak, idzie kominias po dlabinie...
Zdumiewa mnie ten Wasz maluch...
OdpowiedzUsuńTo z kakalem najlepsze :)
OdpowiedzUsuń