sobota, 20 lipca 2013

na wsi

Sielsko nam. Biwakujemy u dziadków, których aktualnie nie ma. Mamy ciszę i spokój. Ja łażę spać z kurami i walczę nadal z choróbskiem, tym razem już z pomocą antybiotyku. Zawalone zatoki, okropny głęboki kaszel i ból ukrytej pod dziąsłem ósemki zmusiły mnie do wzięcia zapisanego wcześniej przed dra antybiotyku. Od razu zaczęło być o niebo lepiej, ale chodzę wcześnie spać, a gdy w nocy się budzę, wsłuchuję się w ciszę totalną. To aż niemożliwe, jak cicho potrafi być tutaj w nocy. Do ok. 4 rano, bo potem wraz ze świtem budzą się ptaki i nawołują jeden drugiego. Sielankowo. Młody całe dnie lata na rowerku biegowym albo za piłką, urzęduje w swojej własnej piaskownicy i wcina owoce. Plaga komarów jest w tym roku wyjątkowa. Bez brosa do gniazdka ani rusz w nocy, ale najgorzej jest w dzień. F. jest strasznie pogryziony. W miejscach ukąszeń robią mu się okropne odczyny, do tego drapie to wszystko do krwi, rozdrapuje stare strupy i domaga się smarowania maścią - ave Fenistil! Fenistil w kroplach też mamy w użyciu i przyznam, że pomaga. Wkraplamy do mleka i już. W sprawach nocnikowych mamy i regres, i postęp. Regres, bo dziecię znów nie woła - trzeba go, jak to mówimy - "odsikiwać" co jakieś pół godziny, bo siura pod siebie. Postęp, bo siurka na stojąco gdziekolwiek w plenerze, a także na kibelek, więc może uda się wyeliminować pośrednictwo szanownego pana nocniczka. Na noc i do drzemki of course pielujda. Qpa nadal wskakuje do gaci niezapowiedziana, no ale cóż. Nie od razu Kraków zbudowano, a i z Rzymem było podobnie:)

3 komentarze:

  1. U mnie Julka ma taki problem z ukąszeniami komarów.Niedawno byłyśmy u lekarza,bo miała tak rękę spuchniętą po ukąszeniu,że wolałam sprawdzić czy to aby przypadkiem tylko ukąszenie...Stosowaliśmy okłady roztworu octu (2łyżki octu na 1/2 szkl. wody),pomogło.

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas z pielucha tak samo :( ale cóż działamy jak się da.
    Są takie do gniazdka na ultradzwieki można wystawić nawe na ganek i konary muchy i inne uciekają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Komary to masakra, moja Arianna znów ma spuchniętą nóżkę :(

    OdpowiedzUsuń