Dziś jest TEN dzień :) To dziś padło po raz pierwszy "chce mi się siusiu!", a właściwie "chce ci się siusiu", ale mniejsza o to. Posadzony na nocnik F. wysiurkał się, po czym wstał wielce z siebie zadowolony. Wspaniałe, łółciutkie, złociutkie siusiu:) Akcja powtórzyła się kilka razy w ciągu dnia. Zesiurał się też i skupkolił kilka razy w majty, ale przecież nie od razu Rzym zbudowano. Po prostu nadszedł jego czas i tyle. Jestem dumna z mojego małego siuracza:) Przez cały weekend święciliśmy sukcesy nocnikowe - F. zmamiony Klubem Myszki Miki na tablecie, posadzony na nocnik siedział i przeważnie coś w nocniku zostawił, ale nie zawołał sam, że siurać mu się chce. A dziś - proszę bardzo. Oby tak dalej.
Jak szybko dziecko się zmienia. W ostatnich dniach notujemy jakiś ogromny skok rozwojowy. Z dnia na dzień F. zdaje się więcej rozumieć, lepiej mówić i efektywniej się komunikować. Tworzy nowe konstrukcje zdaniowe, opowiada ciekawe i śmieszne rzeczy, robi się ogólnie bardziej komunikatywny. Sprawy nocnikowe idą w parze z tym rozwojem. Jeszcze tydzień temu reagował na nocnik alergicznie, a raz nawet gdy zrobił nań siku, zaczął się bić po twarzy i krzyczeć. A teraz sobie siedzi bardzo zadowolony, słuchając Szelmostw lisa Witalisa w moim wykonaniu lub zerkając sobie na Myszkę Miki. Ach.....) To był długi i intensywny nocnikowo dzień, zakończony wizytą dziadków i miłej cioci. Czas na prysznic i zasłużony odpoczynek:)
Braaawooo dla F.! Mądry chłopczyk :)
OdpowiedzUsuńBrawo :D gratulujemy !
OdpowiedzUsuńU nas też jakiś skok rozwojowy,bo nagle się wszystko skumulowało ;) i pieluch i smoczek i samodzielne jedzenie sztućcami :D
OdpowiedzUsuń