piątek, 29 lipca 2011

dzień kolejny

Dzień kolejny, Małe znów śpi, a ja gotuję:) Dziś dla nas pęczak, a dla Małego krem z brokułów z kurczakiem. Zawsze mam w lodówce awaryjny słoik, ale nie lubię ich podawać, to na czarną godzinę. Wolę gotować Miśkowi, a on niewybredny jest, więc tym bardziej miło pichcić dla niego. Dziś wielki dzień: za godzinę mój mąż wychodzi z pracy!!!! Jedziemy obczaić nasze mieszkanko, a zwłaszcza łazienkę. Czy pisałam, że za ponad tydzień odbieramy klucze??? O całe 3 tygodnie wcześniej. Panele już kupione, ostatecznie TAKIE. Dziś chcę zobaczyć łazienkę, bo chcemy w końcu kupić kafelki, kibelek, bidet i umywalkę, a nie jesteśmy naprawdę pewni, czy mamy podwieszany bidet czy taki na gjyrce:) Co to gjyrka? Jest to noga po wielkopolsku:) No więc jestem bardzo podekscytowana tym wyjazdem, bo nie wiedziałam jeszcze naszego mieszkanka (mąż tak - był kiedyś gadać z kierownikiem budowy) i czuję, że gdy zobaczę łazienkę, to doznam natychmiastowej wizji jak rozmieścić na ścianach kafelki, o TAKIE. Wizja ta jest niezbędna, aby zamówić ich odpowiednią ilość. Póki co kończę i lecę do kuchni.

1 komentarz:

  1. Puk, puk. Nie przeszkadzam? Ja chwilowo nie na temat. Pozwoliłam sobie nominować Cię w zabawie One Lovely Blog Awards. O tutaj: http://kochaniezalozbloga.blogspot.com/2011/08/zostaam-wyrozniona-ha-czyli-one-lowely.html

    OdpowiedzUsuń